Teraz naprawdę nie mam ochoty na "zupę z kurczaka" i ezoterykę. W końcu w liceum spałem codziennie 5 godzin, zimą wstawałem wcześnie, gdy padał śnieg, aby uczyć się słówek, potem pojechałem do Francji, w ciągu dnia pracowałem po francusku, a wieczorem zdawałem egzamin CFA po angielsku, co nie jest moim językiem ojczystym. Patrząc wstecz na drogę, którą przeszedłem, 99% to pot, a nie szczęście. Dlatego nie będę już żył życiem K, ale moi koledzy zajmujący się produktami są naprawdę świetni.